dlaczego.org.pl  
Forum dlaczego.org.pl  >> STRATA DZIECKA
Nie jesteś zalogowany!       

Re: Czas nie leczy ran - ania wolskaHits: 150
buleczka  
30-03-2010 09:41
[     ]
     
Aniu, dobrze przytoczyłaś moją wypowiedź dotyczącą lekarza bezpośrednio odpowiedzialnego za śmierć Tomka. Ale ten człowiek, nigdy nie przyszedł do mnie, nie powiedział przepraszam miała pani rację, przepraszam że nie uwierzyłem, że popełniłem błąd. Nie było tego człowieka gdy dojechaliśmy do szpitala, nie było go też następnego dnia gdy pojechaliśmy po dokumentację i ciało, nie było gdy odbieraliśmy wyniki sekcji. Nigdy nie usłyszałam od niego że jest mu przykro.

Aniu, takich sytuacji, w których ktoś z personelu szpitala odpowiada za śmierć Tomcia jest sporo. Fakt, to zawsze była chwilowa śmierć ale ona nie brała się od tak, z sufitu, a wynikała z ich błędów. Owszem, jedni potrafili przyjść i przeprosić, ale reszta udawała że nie było tematu, że nic się nie zdarzyło.

Wiesz, jakie to uczucie, jak po jednej z reanimacji, za którą odpowiadała nasza pani dr, trzymała dziecko bez jedzenia i kroplówek od 22-10, do sinego osłabionego na maksa dziecka z zaczynającą się niewydolnością oddechowo-krążeniową nie wezwała anastezjologa twierdząc że dziecku nic nie jest, a wszystko jest winą złego sprzętu. Reanimacja trwała ok10-12min. Pani mija mnie na korytarzu i z uśmiechem oznajmia "udało mi się go przywrócić", i lata i cieszy się jak dziecko. Rozmawiasz z kierownikiem oddziału, o tym co się stało, oczekujesz przeprosin i wyciągnięcia konsekwencji po raz kolejny, a przede wszystkim zmiany lekarza, a ona ci mówi, że im też jest ciężko bo my tu 2 m-c siedzimy u nich na oddziale a NFZ im nie zapłaci bo my jesteśmy chirurgiczni a nie pediatryczni, że tu są dzieci z mukowiscydozą a my gościnnie i nie chcemy wyjść, i jeszcze zajmujemy izolatkę? Oczywiście po awanturze, i groźbie podania sprawy do prokuratury, pani kierownik kazała przyjść pani dr i przeprosić - słowa trzęsącej się pani dr brzmiały: "ja bardzo panią przepraszam, ja niechciałam mu zrobić krzywdy, ja wiem że pani się chce żygać na mój widok, że pani nie chce aby się zbliżała do Tomka, ale ja naprawdę się o niego martwię, przepraszam ale my się chyba źle zrozumiałyśmy wtedy w rozmowie", praktycznie zabiła mi dzieciaka bo chciała mi udowodnić że ja matka się nie znam, że ona wie lepiej. Dostałam dokładnie tego lekarza którego pokazałam palcem. Była pani dr nie zbliżała się do mojego syna, bo tego zarządałam, widziałam że zagląda ale nie weszła. Cały szpital miał ubaw że wreszcie się przemądrzałej dr dostało, że wreszcie ktoś jej tak przygżmocił że się boi - gadali przy mnie w windzie, bo nie wiedzieli że o mnie chodzi.

Aniu, takie dzieci, jak mój synek żyją, mijasz je na ulicy i nawet tego nie wiesz, tak dobrze są "naprawione", tak bym to ujeła. Wiesz, jaka to świadomość, rozmawiasz z inną matką, podobnego dziecka, bo nie ma dwóch takich samych, i jej dziecko ma tracheo od urodzenia a jest w wieku mojego syna, i zastanawiasz się gdzie dałaś ciała, że twoje tego tracheo nadal nie ma, a właściwie to już na nie za późno, bo już dobry moment minoł. Patrzysz na 7 latki, z aparatem na twarzy, z praktycznie już "naprawioną" dolną żuchwą, z wyjętym już tracheo. Rozmawiasz z 12 latkiem, który jest już po, ale wpadają czasem tak pogadać, podziękować. Mijasz 17 latka, z takim ubytkiem twarzy jakie miało twoje dziecko, patrzysz na niego i zastanawiasz się dlaczego twoje leży w grobie a to dziecko chodzi, i znów zastanawiasz się gdzie tkwił chaczyk, gdzie popełniłaś błąd, że wam się nie udało, czemu to tak wyszło. Czemu tamte dzieci żyją a moje nie.
Aniu, w kontekście w jakim ty rozpatrujesz "zdrowe dziecko" moje dziecko było absolutnie zdrowe, nie miało żadnych problemów zdrowotnych, do czasu wyjazdu do W-wy mój synek robił na codzień to samo co inne dzieci.

Owszem, Aniu, jest mi łatwiej bo ja na codzień nie mijam na ulicy "wadliwych dzieci", nie patrzę na nie i nie zastanawiam się. Bo ich poprostu nie widać na ulicy.

Wiesz Aniu, Tomek zawsze się uśmiechał kiedy umierał, i ten uśmiech miał w oczach i na twarzy... dlatego staram się wierzyć, że to jego wybór, że jest tam szczęśliwy, że nie poszedł w nieznane.

"To, że ciągle boli odejście ... , nie oznacza, że mamy zatruwać życie sobie i innym"
ja uważam, że to bardzo prawdziwe stwierdzenie. Ja niechce zatruwać siebie i innych, pytaniami dlaczego, czemu, gdzie popełniłam błąd, chcę żyć, wspominać Tomka a nie ten cały burdel i pierdolnik dookoła, chcę żeby ludzie jego wspominali a nie szpital i zachowanie personelu.

Aniu napewno nie jesteś wredną s...
Masz prawo się wściekać i złościć. Masz pełne prawo mówić: "A co ty do cholery wiesz, skoro twoje dziecko żyje, jak będziesz miała je w grobie to pogadamy o uczuciach matki, czego ci nie życze"
Ale przecież chcemy żeby ciocie rozmawiały, one też cierpią, inaczej ale przecież nawet my same inaczej cierpimy.
Najpierw odpychamy ludzi, a potem narzekamy że nie chcą rozmawiać, ale kto by chciał, jak my tak mówimy. 
buleczka

Mama Tomcia (22.06.2007 - 14.02.2008)
http://tomuskaczorowski.pamietajmy.com.pl
Ostatnio zmieniony 30-03-2010 09:42 przez buleczka

  Temat Autor Data
  Czas nie leczy ran ciocia Filipka 27-03-2010 20:46
  Re: Czas nie leczy ran Joannap 27-03-2010 20:52
  Re: Czas nie leczy ran jolek 27-03-2010 20:58
  Re: Czas nie leczy ran ciocia Filipka 27-03-2010 21:04
  Re: Czas nie leczy ran jolek 27-03-2010 21:11
  Re: Czas nie leczy ran ciocia Filipka 27-03-2010 21:20
  Re: Czas nie leczy ran jolek 27-03-2010 21:27
  Re: Czas nie leczy ran - jolek buleczka 29-03-2010 02:04
  Re: Czas nie leczy ran yeti1 27-03-2010 21:26
  Re: Czas nie leczy ran ciocia Filipka 27-03-2010 21:34
  Re: Czas nie leczy ran Zuzaf 27-03-2010 21:48
  Re: Czas nie leczy ran kulkry58 28-03-2010 08:20
  Re: Czas nie leczy ran buleczka 29-03-2010 02:10
  Re: Czas nie leczy ran Wera 29-03-2010 10:45
  Re: Czas nie leczy ran- do cioci Filipka jolek 28-03-2010 09:26
  Re: Czas nie leczy ran - ciocia Filipka buleczka 29-03-2010 02:14
  Re: Czas nie leczy ran Hanulka2009 28-03-2010 13:46
  Re: Czas nie leczy ran Zuzaf 28-03-2010 15:30
  Re: Czas nie leczy ran anna wolska 28-03-2010 17:07
  Re: Czas nie leczy ran ciocia Filipka 28-03-2010 17:22
  Re: Czas nie leczy ran anna wolska 28-03-2010 18:22
  Re: Czas nie leczy ran ciocia Filipka 28-03-2010 22:20
  Re: Czas nie leczy ran anna wolska 28-03-2010 22:58
  Re: Czas nie leczy ran - anna wolska buleczka 29-03-2010 02:41
  Re: Czas nie leczy ran - buleczka anna wolska 29-03-2010 13:24
  Re: Czas nie leczy ran - buleczka iwonka_9 29-03-2010 17:23
  Re: Czas nie leczy ran - anna wolska tacozapomniała 29-03-2010 18:31
  Re: Czas nie leczy ran - anna wolska vanilia 29-03-2010 19:01
*  Re: Czas nie leczy ran - ania wolska buleczka 30-03-2010 09:41
  Re: Czas nie leczy ran-tacozapomniała anna wolska 29-03-2010 19:28
::   w górę   ::
Przeskocz do :
Forum tworzone przez W-Agora