Od południa czytam Wasze kłótnie i uwazam za stosowne nieco sie włączyć. Napisałaś to, co ja od dawna czuję, ale sądziłam, ze nie wypada o tym pisać. Chodzi o uczucia cioć, przyjaciółek czy innych osób, przeżywających odejście nie swojego dziecka. Czasem aż sie prosi, zeby w celu pociechy napisać "TO NIE BYłO TWOJE DZIECKO!".Tak, uczucia nasze, matek po stracie, są nie do porównnia z uczuciami innych osób. Wiem cos o tym, poniewaz w mojej rodzinie poza moim synkiem inne dzieci tez odeszły, odszedł mój wnuczek(poronienie), ból był straszny, ale to nie to samo, nawet nie mozna [porównywać.Nie została zadna rana, serce juz nie boli. Powtarzam wszystkim ciociom po stracie - to nie było Wasze dziecko.Złe uczucia miną, a Wy będziecie dalej życ w komforcie psychicznym,w przeciwieństwie do nas, czego Wam serdecznie życzę. I jeszcze jedno gwoli pocieszenia - czas leczy rany. Kilka lat to jednak żaden czas.Muszą minąć dziesiątki, zeby to wiedzieć. U mnie niedługo 30.
|