U mnie, pierwszy syn chory, wymagał całodobowej opieki, co tu dużo pisać, sama wiesz... Drugi idealny i zdrowy... Wizualnie podobni do siebie jak dwie krople wody, włosy to jedyne co ich różni, no i parę cm wzrostu, drugi synek urodził się 5cm dłuższy. Piękne niebieskie oczy, silne łapki i nóżki, nerwusy jak coś nie po ich myśli, spokojni, choć szaleństwo z obu wyłazi tylko inne, ten sam uśmiech, obaj tylko "dada, i tata"... Kocham Szymcia nad życie ale widzę jak się rozwija, miał 4m-ce jak zaczoł raczkować, choć wtedy bardziej przypominało to pełzanie na brzuchu, sam stanoł na nogach gdy miał prawie 5 m-cy, teraz ma 7 m-cy po łóżeczku chodzi jak sprinter, czasem bez trzymania, raczkuje jak mała torpeda, na wszystko się wspina, nie znosi siedzieć ani nie znosi leżeć na plecach. Tomek też próbuwał raczkować ale ze względu na rurki ja mu nie pozwalałam, ze wzgędu na nadmierny wysiłek przy którym tak wytracał potrzebną mu masę ciała ja trzymałam go na plecach, jego zabawy były głównie w pozycji leżącej i siedzącej, miał mnóstwo siły i ciężko było nad nim zapanować. W zachowaniu i rozwoju są zupełnie inni. Szymon przypomina szałaputa z adhd.
Też czasem jest mi przykro że nie mogę przytulić Tomcia i dać mu buzi, że nie mogę mu czegoś pokazać albo zobaczyć co robi. Też jak czasem przytulam Szymcia zastanawiam się jakby to było z Tomim.
Wiem, że gdyby nie śmierć Tomcia nie byłoby Szymona. To trochę jak prezent od niego ale to napewno nie on. Kocham ich obu bardzo mocno ale widzę że to inna miłość, to nie to samo. Szymonowi poświęcam dużo uwagi ale znacznie mniej niż Tomciowi. Tomek był całym moim życiem i światem, a przy Szymonie jest jeszcze świat i życie. Tomka nigdy z nikim nie zostawiłam i nie zrobiłabym tego, Szymona tak. Nie martwię tak o Szymona gdy znika mi z oczu jak o Tomka. Owszem boję się że może mu się coś stać, szczególnie teraz... Tomek zmarł 8 dni przed skończeniem 8 m-cy, Szymon zaraz będzie tyle miał... Kurcze tak trudno to ująć w słowa... ale jest inaczej...
Boli że jednego mam tutaj a drugiego muszę kochać na odległość. I wiem że będzie boleć już do końca.
Pozdrawiam
To normalne uczucia, nie martw się nie zwariowałaś. buleczka
Mama Tomcia (22.06.2007 - 14.02.2008) http://tomuskaczorowski.pamietajmy.com.pl
|