Niestety czuję to samo... świeta to dla mnie przede wszystkim komercja... stawanie się lepszym na te dwa, czasem na jeden dzień. U mnie im jest dalej tym właściwie gorzej... coraj częściej myślę, jak to by było, gdybym miała troje a nie jedno dziecko?! Jakie One by były... a tak tylko stroik... myśli, czy nie ukradną... przedświąteczne porządki, nerwy, że się nie zdąży... ale ja to robię już bez radości... po prostu musi być. Pewnie, gdyby nie mój syn, to zrobiłabym barszcz z paczki... świeca na stole... bezpodarunków i uśmiechów na siłę. Ja nie zapraszam rodziny... działaliby mi na nerwy... i tak na grobach moich dzieci jeszcze nikt nie był, skoro oni nie pamiętają o tych, których nie ma, to i ja o nich pamiętac nie chcę. Ale mimo wszystko Kochane Mamusie, a szczególnie Mamo Julci - bądźmy razem tego wieczora i róbmy wszystko to to chcemy, a nie to co trzeba. Nikt nas do niczego zmusic nie może... Basiu, Mamo Kseni, Heniu - Mamo Kasi, Mamo Zosi, Mamo Laury, Mamo Dominika, Mamo Maciejka, Bułeczko, Mamo Piotrusia... i wszystkie, których nie wymieniłam Pamiętam o Was, zawsze będę pamiętać. Ból nie minie... bo nie może, ale może pewnego dnia będzie mozliwy do zniesienia. Niech Nasze Anioły dotkną tego Wieczora naszych ramion, niech odbiorą te urorczywe i straszne myśli, niech sprawią, że nabierzemy choć trochę więcej nadzieji... Niech te Święta będą Spokojne...
|