Agnieszko,kochana Agnieszko nie chcę Cię na siłę pocieszać ,czasami tak trudno dobrać słowa,przytulam Cię jak najmocniej potrafię,modlę się za Ciebie i proszę Twoich Synków o pomoc dla Ciebie.Wiem,że nic nie cieszy choćbyśmy miały nie wiem co dzieci to są dzieci.Pamiętam mojego wykładowcę,który mi proponował powrót na uczelnię po śmierci Agnieszki-- padały komplementy pod moim adresem,ale i tak mnie nic nie cieszyło chciałam mieć dzieci ,a nie satysfakcję zawodową...no cóż starał się.Głowa do góry ,Cię serdecznie Ewa41 mama Agnieszki(*),(***)(***)(***) dla Twoich Ukochanych Synów
|