Agusiu-rozumiem Cię co czujesz. Nie bedę Ci pisała, że będzie dobrze(wszyscy tak mówią),ale musimy żyć. Masz kochającego męża, masz dla kogo żyć-rodzina, przyjaciele. Twoje mieszkanko będzie jeszcze słyszało rozbrykane, rozesmiane Wasze dzieciątka (ja też żyję teraz taka nadzieją-chociaz zostałam mamą Aniołka tak niedawno-od 19.01).Płacz kiedy tylko potrzebujesz-przeciez nie możemy wstydzić sie tego, że Kochamy, że pamiętamy,ale żyj Agusiu-nie zatrzymuj się. światełka dla Twoich chłopców(*******)
|