Tyle dni już minęło od kiedy mój świat stanął w miejscu... Codziennie toczę walkę. Staram się żyć 'normalnie', ale to taka moja 'syzyfowa praca'. Kiedy wydaje mi sie ze juz jest lepiej, to za chwilę dopada mnie znowu ta okropna rozpacz.Od kilku dni nie mogę sobie poradzić z soba, ciągle łzy i smutek, a już przez kilka dni nie płakałam. Czy ja tak wiele chciałam od Boga, od życia? Chciałam tylko moje dzieci, chciałam im dać swoją miłość, móc je trzymać w swoich ramionach, patrzeć jak rosna. A teraz pustka, nie mam nic, puste ramiona, serce wypełnione żalem... Nie umię już żyć normalnie, nic mnie nie cieszy. Niedługo mamy przeprowadzić sie do naszego nowego mieszkania, ale po co mi to. Mieliśmy tam zamieszkac razem z naszymi dziećmi, a teraz mamy tam być sami, z głuchą ciszą w tle.Nie chce tej ciszy,chcę moje dzieci... Boże dlaczego mnie tak ukarałeś, dałeś tak wiele, lecz za chwilę odebrałeś wszystko?!
Dla moich chłopców \***/ \***/ \***/ Tak bardzo tesknie... Agnieszka, mama Aniołków Michasia *18.09.2006r.+19.09.2006r.,Huberta i Bartka *+18.09.2006r., od 2 lat szczęśliwa mama małego Aleksandra...
|