Ja również uwazam, ze rodzina powinna wspierac. Ale są wyjatki. Ten kto nie miał tagiej tragedii w życiu nie zrozumie nigdy Ciebie. Myśli sobie "było i nie ma, trzeba sie z tym pogodzić i żyć dalej". Tylko jak żyć dalej jak nie ma kawałka mnie, mojej perłki. Ludzie udają, ze sie nic nie stało i tak jak by nic nie było. To najbardziej nas boli. I co zrobić jak nie mamy wsparcia od najbliższych?? Zostajemy same z tym smutkiem, tęsknotą i pęknięntym sercem. Życie miało sens jak dzidzia była w brzuszku. Świat był kolorowy i cudowny. Aniołek odeszedł i swiat stał sie czarno -biały i szczęście odeszło. Ja Cie rozumiem i wspieram całym sercem. Masz nas- Aniołkowe mamy, które rozumieją Cię jak nikt inny. Masz wspaniałego, prywatnego Aniołka, z którym rozmawiaj i mów co Cię boli, podobnie jak mów nam- Aniołkowym mamą. jesteśmy po to, zeby Cię wysłuchac i wspierać. Trzymaj się cieplutko. Podnieś troszkę głowę do góry i powiedz do Aniołka Twojego " Kochanie, dobrze, ze jesteś, niestety w Niebie, ale jesteś i Ty jedyna mnie rozumiesz. Czuwaj nad swoją mamusią i pomóż choć troszkę się podnieść z kolan". Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie. Sylwia Dla Twojego Aniołeczka (*) Dla mojej MAi (*) http://www.republikadzieci.org/problemyiniepokoje/strata/pamiec392.htm
|