Dziewczyny, to straszne co tu czytam .Całą ciążę chodziłam codziennie na cmentarz do mojego aniołeczka.Gdy po urodzeniu maluszki mogły już wyjść na spacer to zabraliśmy je do siostrzyczki i tak jest prawie codziennie od pół roku.Mamy bliziutko więc to nasza stała trasa.Całą ciąże chodziłam w żałobie i dzieci też poznały mamę w czerni .Dopiero od niedawna zaczęłam nosić inne rzeczy.Oczywiście słuchałam komentaży, że w ciąży i na czarno to nie pasuje.Wszystkie ucinałam tym, że to moja sprawa i moje życie.Dodam ,że z brzuchem pod brodę byłam na pogrzebie co, cytuję"jest karygodne i sama się proszę o nieszczęście".Moja malutka ma śliczne i zdrowe rodzeństwo.Oczywiści boję się co będzie dalej ale jestem przekonana ,że omijanie czarnych kotów nie ma sensu.