Nie możemy słuchać takich bzdur. Nie możemy tak myśleć, w to wierzyc, choć wiem, że jest to bardzo trudne.
Po śmierci Amelki urodziłam synka Błażejka. Pod koniec tej drugiej ciąży koleżanka mi powiedziała, że nie powinnam chodzić z dzieckiem w brzuchu na cmentarz. Że jest taki "zwyczaj", że w ciąży i aż do chrztu nie powinno się chodzić na cmenatrz. Byłam przerażona, bo będąc w drugiej ciąży moje pierwsze dziecko nie żyło, więc odwiedzałam je prawie codziennie. Nadal to robiłam, ale przyznaję, że po porodzie baliśmy się z małym wejść za bramę cmentarza:( Szliśmy razem, ale jedno z nas zostawało z wózkiem przed cmentarzem, a drugie szło do córeczki- tak było, aż do chrztu Błażejka. Wiem, że to jest bardzo trudne, bo nie wierzymy w to, nie chcemy!!! Ale jednak gdy ktoś nam zasugeruje coś takiego to siedzi to w naszych głowach.
Nie będziemy zrozumiane, niestety każda z nas usłyszy jakiś taki "kwiatek". . Ewa, Amelka Aniołek 2.04.2004 http://www.republikadzieci.org/problemyiniepokoje/strata/pamiec26.htm Błażej 26.04.2005 i majowy synek
|