Teraz powoli przypomina mi się co zdarzyło się w szpitalu, kiedy miałam urodzić Nelusię. I niestety przypomniała mi jedna historia - pani, z którą leżałam na sali, na wieść o tym, że Nela miała pępowinę owiniętą dookoła szyjki zapytała czy nosiłam jakieś wisiorki w czasie ciąży. Mam taki jeden turkusowy, który zakładałam kiedy jestem szczęśliwa i latem często go nosiłam. Pani powiedziała, że w ciąży nie powinno się nosić niczego na szyi. Wiem, że nie chciała powiedzieć nic złego, ale poczułam się jakbym się przyczyniła do śmierci Neli. Czasami nadal się tak czuję... Nelitka (*)http://www.republikadzieci.org/problemyiniepokoje/strata/pamiec401.htm Milenka (ur. i uratowana 22.08.2007)