Wiele z nas nie mogło pożegnać się ze swoimi dziećmi, nie potrafiło być w tym ostatnim momencie, lub po prostu nie mogło być. Ja też wiele razy wyrzucałam sobie, że nie było mnie gdy moje dziecko umierało, gdybym wiedziała, że coś się dzieje pewnie mogłabym go uratować. Potem już przed pogrzebem nie potrafiłam tam wejść, zobaczyć się po raz ostatni z moim synkiem. Nie potrafiłam, może też nie chciałam zapamietać go takiego. Nie dopuszczałam pewnie też do siebie myśli, ze on odszedł. Mózg się bronił. I teraz z perspektywy czasu pogodziłam się z tym. Może to i lepiej, bo obraz utkwił mi mocno w pamięci. Nie wiem jak poradziłąbym sobie dodatkowo z obrazem w trumnie itd.
Pamiętaj swojego Syna tak jak najlepiej potrafisz, utrwal ten obraz w pamięci. On wiedział, że kochacie go całym sercem.
|