Kiedy byłam w ciązy z kacperkiem w 10 t.c trafiłam do szpitala z małym krwawieniem. Myślałam że gdyby stało się najgorsze - trudno tak bywa. Gdy trafiłam w 27 t.c i odchodziły mi wody a lekarze mówili, że może nie przeżyc mówiłam - trudno co zrobić, szkoda. Strach był większy. Przeżył i był z nami 21 mies. Bardzo trudnych mies, a gdy odszedł feralnej wtorkowej nocy we śnie myślałam że ból rozerwie mi serce. Została taka pustka w sercu. Wtedy na początku ciązy myślałam zupełnie inaczej niż teraz i wiem że może tak samo boleć na początku czy też mając kilkuletnie dziecko czy też dorosłe. Choć każda tęskni do czegoś innego.