Ja straciłam córeczke w 36tc ciąży i bardzo to przeżyłam i myśle że ta tragedia nadal się odbija na mnie. Kiedy bylam w drugiej ciąży to jak bylam w 5tc to jak bylam w szpitalu pomyslalam ze nie przezyje tego kolejny raz,wiec dla mnie to nie ma znaczenia czy to jest początek ciązy czy koniec ale teraz kiedy mam synka i co chwile chodze sprawdzac czy oddycha to mialam ze raz twardo spal ,ze nie slyszalam oddechu az go obudzilam bo sie przestraszylam i pmyslalam że dziecko,ktore bym znala i tak by sie stalo chyba bym bardziej przezyla,jednakze kazdy z nas ma inne odczucia. Jedno jest pewne,strata dziecka jest traumatycznym przezyciem gdzie dla nas swiat jest zupelnie inny. D.Czekaj