Tak strasznie Ci współczuję i znów kolejna kobieta przechodzi przez to samo... Ja też straciłam moją córeczkę w 30 tygodniu, tez nie miałam jej jak przyulić ani się z nią prywitać a na pożegnanie nia miałam siły i tego nie wybaczę sobie do końca życia. Ja równiez po stracie chciałm jak najszybciej być w kolejnej ciąży ale tez musiałam czekać tylko u mnie kazano czekać rok. Na zregenerowanie fzyczne i psychiczne. Jesteś na początku tej strasznie trudnej drogi ale uwierz będzie lepiej... O Zuzi nie zapomisz bo żyje w Twoim sercu a za rok mam nadzieję napiszesz tu, że będziesz mamą. Trzymaj się cieplutko i pisz to pomaga. (*) - dla Zuzi Asia, mama Bartusia (3.02.2011) i Aniołka Julci (3.11.2008 - 30 tc)