Myśli o dołączeniu do Emilka raczej nie mam, bo wiem, że Wikuś mnie potrzebuje, a poza tym gdybym coś sobie zrobiła, to przecięż nigdy nie spotkałabym mojego Aniołka, do Nieba miałabym zamkniete wrota. Poszłam na siłownię, ale nawet poćwiczyc porządnie nie mogę, żeby blina się nie rozeszła :/ Coraz częsciej nie panuję nad sobą... Stąd widzę, ze nie ma na co czekać z wizytą u psychiatry. Momentami mam wrażenie, że zaczynam wariować... Zastanawiam się kiedy przestanie mi się snić, że szukam czegoś i nie mogę znaleźć, wstaje taka zmęczona... Wiem, że musimy być silne, ale i tak nie jest łatwo. [*] dla naszych Aniołków ----------------------------- http://funer.com.pl/epitafium,emilek-augustynowicz-zyl-19-godzin,5535,1.html
|