Trzeba sobie znaleźć jakiś punkt,którego człowiek się czepi...Na początku myślałam,że Maciuś był chory,później autopsja to wykluczyła, więc ratuję się jak mogę.W Boga zwątpiłam,jedynie córce wciskam coś w co sama nie wierzę,choć ona też ostatnio powiedziała,że Bozia zabrała nam Maciusia. Ciężko mi bardzo, bo oprócz tego makabrycznego bólu, swojego, muszę jeszcze patrzeć na cierpienie mojej córki i nie wiem jak jej pomóc, jak znaleźć odpowiedź na te wszystkie pytania...ostatnio powiedziała,że chciałaby umrzeć żeby móc zobaczyć Maciulka...ten płacz i możesz tylko tulić i nic więcej... Paulina,mama
ziemskiej Zosi *20/09/2003
Aniołka Maciusia +20/05/2010
|