Współczuję ci z całego serca moja córeczka odeszła 11 stycznia tego roku. Byłam już po terminie i leżałam w szpitalu, do szpitala zostałam przyjęta z żywym zdrowym dzieckiem a wyszłam bez. Moja mała ksieżniczka odeszła praktycznie na ich oczach. W domu już wszystko na nią czekało wszystko i wszyscy. Miałam już skurcze bez rozwarcia a oni zamiast mi pomóc zostawili mnie dali mi środki rozkurczowei na spanie żebym sie wyspała jak zacznie akcja porodowa. Zatrzymali ją sami a potem dziwili sie czemu nie masm już takich mocnych skurczy. Dopiero jak sie okazało że serduszko nie bije to zaczęli działac zrobili mi cc szkoda że tak pozno. Zycze ci mnóstwo sił światełka dla naszych aniołków
(*)(*)(*)...................
Mama PRZEŚLICZNEJ Ksieżniczki Amelki 11.01.2010 41tc.