witam wszystkich rodziców w żalobie:( 3 dni temu przezyłam smierc swojego syna i jest mi bardzo ciezko zyc z tym samej, szukam ludzi ktorzy mnie rozumieja. dowiedziałam się że mój synek jest chory, przeszłam przez wiele badan miedzy innymi amniopunkcje. 3 dni temu w 18 tygodniu dowiedziałam się że mój synek nie zyje:( musiałam go urodzic martwego z mysla że go nie przytule:( nie daje sobie z tym rady, psychicznie wysiadam. nie wiem gdzie sie podziac co ze soba zrobic. rany dlaczego tak jest? ze rodzice ktorzy pragna dbac o malenstwa, traca dzieci a nie ktorzy nawet o wlasne nie dbaja. widziałam go takiego malutkiego:( nie ruszal sie. nie oddcyhal. dreczy mnie pytanie czy on zdazyl mnie pokochac. Sandra i Sandra Mamusia kochanego Kubusia! 14.05.2010r [*]:( Oliwki 14.04.2011r [*]:( I Wiktorka ur 11.01.2013r:)
Ostatnio zmieniony 28-04-2011 22:01 przez sandruska