dlaczego.org.pl  
Forum dlaczego.org.pl  >> STRATA DZIECKA
Nie jesteś zalogowany!       

Re: Anetko, Beatko...Hits: 562
aka  
02-04-2007 15:54
[     ]
     
Soffija - jak juz przyjdzie co do czego, to chyba trzeba bedzie trzymac kciuki bardziej za mozg, niz za brzuszek ;-)

Beatko, ja taka potrzebe "odpoczecia" od forum poczulam wlasnie po swietach Bozego Narodzenia. W ogole nie zajrzalam na Dlaczego prawie przez poltora miesiaca, teraz - tydzien po rocznicy smierci Louis, wpadam tu na chwilke, prawie codziennie, ale tylko na chwilke. Nie chlone juz kazdego postu, tak jak kilka miesiecy temu. Po prostu przegladam naglowki, i tyle. Wydaje mi sie, ze musze odpoczac od forum, bo inaczej nie uda mi sie uzyc tej sily, ktora forum w swoim czasie mi dalo.

Tak naprawde to w obliczu tragedii, jaka nas spotkala kazdy zostaje sam ze soba. Moj maz przy mnie byl, ale to ja sama poradzilam sobie ze swoja zaloba, smutkiem i rozpacza. Sama podnosilam sie po kazdym upadku, on nie obligowal mnie do niczego, nie mowil "przestan plakac", nie mowil "dosc", po prostu pozwolil mi wyplakac sie, gdy mialam na to ochote, niekoniecznie utulajac mnie w ramionach, ale zostawiajac mnie czasem dyskretnie sama, dzieki temu stanelam na nogi. Nie byla to idylla, bez spiec sie nie obylo, a jednak jestesmy mocniejsi jako para. W jednym z emaili do maciejki smialam sie kiedys, ze u nas w ubikacji zawsze lezy broszura dla rodzicow po stracie z radami dla rodzicow jako zwiazku dwojga ludzi, a tam jedna z najcenniejszych rad: "Nie kazda ze stron zwiazku odczuwa to samo w tym samym momencie. Kazdy z malzonkow powinien starac sie uszanowac reakcje drugiego; ciezar zaloby po dziecku jest tak wielki, ze nie mozemy zadac, by malzon(e)ka niosl(a) swoj i jeszcze nasz, kazdy z zaloba musi ostatecznie poradzic sobie sam". Co oczywiscie nie wyklucza pozytywnej roli wsparcia rodziny. Moja mi nie przeszkadzala w zalobie, co tez bylo pewnego rodzaju wsparciem.

Ja tez, Beatko, nie zaluje zadnej z moich decyzji. Mnie rowniez mozna ocenic jako zla matke, bo pozwolilam odejsc memu dziecku, swojego czasu pisalam o tym w wielu moich postach, ale nie zaluje, minal rok i nie zaluje niczego.

Strach przed przyszloscia i niewiadoma potrafi mnie sparalizowac nagle i bez zapowiedzi. To, ze na nic nie mam wplywu... I czasem maly glosik "No to skoro i tak nie masz wplywu, to moze przestan sie tak zameczac?" Takie myslenie z kolei czasem mnie uspakaja.

Dorzucilabym jeszcze: najgorsze uczucie, ktorego doswiadczylam przez ten rok: poczucie winy, ze powinnam byla zwolnic tempo, nie stresowac sie, nie brac tej nowej pracy, walnac piescia w stol, gdy trzeba bylo... Sama nie wiem, czy poczucie winy juz przepracowalam, czy jest uspione, nota bene przez te watpliwosci coraz czesciej mysle, ze moze teraz, po roku "samoradzenia sobie" powinnam skorzystac z pomocy psychologa, zeby wszystko nie wylazlo kiedys w najmniej oczekiwanym momencie?

Na razie, mimo niesmialych planow zwiazanych z przyszlymi staraniami o nastepne dziecko, na sama mysl, ze moze bede jeszcze kiedys w ciazy kreci mi sie w glowie...

Buziaki 
--------------------
aneta

mama Matyldy i aniolkowa mama Kruszynki (12tc kwiecien 2005) i Louis (29tc 21.02.06-22.03.06) oraz malej dziewczynki pod sercem


  Temat Autor Data
  Minal rok – podsumowanie aka 02-04-2007 11:35
  Re: Minal rok – podsumowanie Green Tea 02-04-2007 13:42
  Anetko, Beatko... Soffija 02-04-2007 14:22
*  Re: Anetko, Beatko... aka 02-04-2007 15:54
  Re: Minal rok – podsumowanie Anka 03-04-2007 14:10
  Re: Minal rok – podsumowanie kurczak 03-04-2007 19:36
  Re: Minal rok – podsumowanie aka 03-04-2007 21:29
  Re: Minal rok – podsumowanie natkaszczerbatka 04-04-2007 13:19
  Re: Minal rok – podsumowanie Ewa41 04-04-2007 13:42
  Re: Minal rok – podsumowanie Angel 04-04-2007 15:34
  Re: Minal rok – podsumowanie maciejka 08-04-2007 11:27
  Re: Minal rok – podsumowanie Mirella 08-04-2007 13:15
::   w górę   ::
Przeskocz do :
Forum tworzone przez W-Agora