Właśnie przyjechałam z cmentarza. Było bardzo ciężko. Od rana padał deszcz. Jak tylko byłam z mężem na cmentarzu wyszło na chwilkę słońce. Moja malutka córeczka Maja uśmiechnęła się do mnie. Odkąd Maja zmarła (dzisiaj mija 10 tygodni) jak jestem na cmentarzu co tydzień to zawsze swieci słonko. Wiem, ze moja pszczółeczka jest wtedy blizej mnie. Tak bardzo bym Ją chciała mieć przy sobie, w moich ramionach, przy piersi pełnej mleka. Niestety nie mogę Jej mieć w ramionach ale mam Ją na zawsze w swoim sercu. Kocham ją najbardziej na świecie i Ona najlepiej o tym wie. Dziaiaj jest sroda, dzisiaj mija 10 tygodni jak odeszłaś, zasnęłaś na zawsze. O godz 23.45 Twoje malutkie serduszko przestało bić dla mnie. 70 dni ogromnego bólu i ogromnej tęsknoty. Boli !!!! Jesyne co dobrego jest w moim sercu to miłość do Ciebie Majeczko.Kocham Cie moja malutka Majeczko.Śpij słodko Malutka. Dla mojej Majeczki (*)(*)(*)(*)(*)(*)(*) Dla waszystkich Aniołków (*)(*)(*)(*)(*) A Wam Aniołkowe Mamusie życzę dużo siły i wiarę na lepsze jutro. http://www.republikadzieci.org/problemyiniepokoje/strata/pamiec392.htm
|