Ach ci znajomi?! Potrafią człowieka "podnieś na duchu". Wczoraj usłyszałam, że teraz to powinniśmy z mężem starać się o kolejne dziecko, bo to najlepsze lekarstwo. Że powinniśmy się cieszyć, gdyż nasz Filip urodził się całkiem zdrowy i niema zagrożenia dla kolejnej ciąży. Tak urodził się zupełnie zdrowy (tak powiedział nam lekarz), a jednak nie ma go już z nami, bo na oddziale noworodków przebito mu płuco, a leczyli go na serce i poprostu go zabili. Nasz przykład pokazuje, że rodząc zdrowe dziecko nie mamy pewności, że wyjdziemy z nim do domu, że wszystko może się zdarzyć, że lekarze potrafią zdrowe maleńswto zabić. JAką mamy pewność, że kolejnym razem tak nie będzie, że kolejnego maleństwa nie stracimy. TA niepewność i strach są ode mnie teraz silniejsze i wiem że będą mi towarzyszyć kolejnym razem. Odpowiedziałam też, że ja już nic nie planuje, bo jedne moje plany uleciały z mym maleństwem do nieba, a ja teraz żyje dniem dzisiejszym bo tak mi łatwiej. Jeśli będzie nam dane pozostać kolejny raz rodzicami to zostaniemy nimi. Pozdrawiam i śle światełka dla naszych Aniołów (*****)
|