Odkąd straciłam swoje maleństwo, to wszyscy moi znajomi, których widziałam uciekają przede mną, unikają mnie i to się da odczuć. Traktują mnie jak trędowatą, a ja przecież jestem tą samą osobą, tylko straciłam dziecko. Czuję się z tym źle, bo nikt nie chce ze mną rozmawiać, to też boli że tak cię traktują. Rozumiem ich z jednej strony, bo chyba nie wiedzą jak się zachować, co powiedzieć. Ale z drugiej strony to mnie boli, że tak się zachowują. Nie chcę słów pocieszenia od nich, bo one bardziej dobijają, wystarczy mi zwykła rozmowa. I nawet na to się nie odważą. Mam żal. Chcę być dalej tą samą osobą w ich oczach, a nie kimś innym. Światełka dla naszych Aniołeczków (*****)
|