Dziękuję..za otuchę ale w sercu nadal jest pełno bólu, cierpienia i łez ze malutkiego cukiereczka nie ma juz z Nami..nie potrafię się z tym pogodzic chociaz próbuję.Wiem że Kasieńka nie chce abyśmy cierpieli ale to nie jest takie proste. Czasami zatracam się we własnych myślach , we własnym zyciu które straciło jakikolwiek sens..i myślę o najgorszym bo nie jestem juz potrzebna nikomu, moja miłość została zburzona jak "Dwie wieże" to co najbardziej kochałam odeszło w nieznany świat...i nie wiewm jak sobie z tym poradzić;;..(((((( Ciocia Ewcia http://kasiuniasacharuk.pamietajmy.com.pl