Ja
zdecydowałam się zobaczyć mojego Synka. Strach był przeogromny. Mówiono mi, że od trzech
tygodni jest martwy, bałam się, że ciałko może być zniekształcone, że będę miała koszmary do
końca życia. Do dziś uważam, że to była najcięższa decyzja mojego życia. Nigdy tak bardzo
się nie bałam. Najpierw zobaczyłam pęcherz i poprosiłam o otwarcie. Położna przyniosła mi
prześlicznego chłopczyka i do końca życia tego nie zapomnę. Nie mogłam go nawet dotknąć, bo
nie miał jeszcze skóry. Pogłaskałam go tylko przez prześcieradełko i to musi mi wystarczyć
na wieczność. Natalia, mama ukochanych dzieciątek: Mai 16.02.2003, Antosia Aniołka 20.02.2008(17tc) i Jakuba pod sercem; http://antosjanocha.pamietajmy.com.pl
|