Ja niestety nie pozegnalam swojego
dziecka tak jakbym tego chciala.Urodzilam Mikolajka w 40tc,byl juz malenstwem ,ktore moglo
juz zyc!Wazyl 2900g.Jedyne wspomnienie po Nim,to ostatnia spedzona z Nim no,gdy
wiedzialam,ze usna na wieki.I czubek Jego czarnej czuprynki i zarys cialka.Nie dali mi sie z
nim pozegnac!Polozna, po porodzie przycisnela mnie do lozka i powiedziala,ze tak lepiej!A ja
coz ja nawet nie protestowalam!Do konca zycia ja i moj maz bedziemy miec poczucie winy z
tego powodu.Nienawidze sie za to,ze nie przyszlo mi do glowy by przytulic moje Malenstwo na
pozegnanie,chyba chcialam jak najszybcie o Nim zapomniec.Jestem potworem!
|