Jestem osobą dość skrytą, dlatego teraz, po tragedii nie emanuje
cierpieniem. Zostawiam to dla siebie, na samotność, na wieczór... Większość ludzi z mojego
otoczenia w sposób bezpośredni jak i ukryty wyraża swoje zdziwienie, że dobrze, zbyt
dobrze(!) sie trzymam.
A właśnie ta "maska" codzienna bardzo ułatwia mi życie.
Myślę, że gdybym nie była w stanie choć na chwilę odciąć sie o tych myśli, już by mnie nie
było. Zmieniło sie bardzo wiele, po smieci mojego dziecka stałam sie jeszcze większą
introwertyczką, inaczej patrzę na świat, ludzi, śmierć. Wszystko do góry nogami. Tylko nie
widać tego na pierwszy rzut oka.
Odejście mojego dziecka było "sensacją" wśród
znajomych bliższych i dalszych, a teraz z perspektywy pół roku , ja jestem sensacją.
Niezdrowa ciekawość, jak trzyma sie mama, której umarło dziecko? bardzo mnie to smuci i
męczy.
Basia mama Laury Czarodziejki (ur. 14.07.2001 zm. 22.09.2004)
Antosia (6 lat) i Marysi (2 lata)
|