Brzydki dzień... Deszczowy, zimny. Dzwonił telefon. Nie odebrałam. Nie podejmę tej pracy. Nie widzę sensu, nie nadaję się do tego. Moja matka też tak myśli...P. też we mnie nie wierzył, więc się poddałam. Później napiszę smsa w którym wszystko wyjaśnie M. Wyjechać na zbiór truskawek? Przecież nie będę za nimi tęsknić...ale pewnie i tak tego nie zrobię. Może dlatego, że P. tego nie chcę. Boi się o mnie? Nie wiem co mam ze sobą zrobić...Bądź przy mnie Okruszku. Myślę o Tobie każdego dnia. [*]