Niedługo jadę kupić jakieś "ozdoby". Wstążki, albo kokardki. Może balonika, żeby grobek mojego synka, chociaż raz w roku wyglądał inaczej. Wyobrażam sobie, że w Niebie trwają przygotowania do balu. Balu mojego Aniołka...Wyobrażam sobie,że maleńki będzie skakał, bawił się i tańczył razem z innymi Aniołkami, a Bóg będzie się radował. To jest piękne, ale smutne dla tych, którzy utracili Marcjanka na zawsze. Chociaż pozostaje nadzieja, że Bóg pozwoli mi się spotkać lub chociaż ujrzeć mojego Aniołka...Choć przez jedną sekundę. Marcjanku [*] Jutro wyślę Ci moc kolorowych światełek do samego Nieba, pójdę do Ciebie i powiem Ci, to co zawsze. Nieważne, że będę sama i, że prawie wszyscy o Tobie zapomnieli. Ja nigdy O Tobie nie zapomnę, zawsze będziesz zajmował w moim sercu najważniejsze miejsce.
|