Jeśli chodzi o przykre sytuacje...Chciałabym się wyżalić. W piątek przyjechała z Anglii siostra mojego partnera. Jest już w 26 t.c, ale w moim towarzystwie ciągle zwraca na siebie (i na dziecko) moją uwagę. Np. mówi do mnie: " ale mnie mocno kopie", albo "Mój dzidziuś jest aktywny". Nie powie tego do swojego męża, tylko zwraca się do mnie. Po za tym ciągle trzyma się za brzuch i mówi do niego. Z jednej strony rozumiem ją, że czuje się wyjatkowo, ale ja też mam uczucia i ...swoją cierpliwość. Wczoraj byliśmy na Komunii jej siostrzenicy i starałam się jej unikać. Wyszło tak, że nie wracaliśmy z nimi do domu (chociaż przyjechaliśmy z nią i jej mężem), tylko z drugą siostrą mojego chłopaka. Może nie powinniśmy się tak zachowywać, ale chcieliśmy, żeby wracali sami. Zauważyłam, że nikt się nie liczy z moimi uczuciami, a przecież nie tak dawno też czułam pod sercem swoje dzieciątko. :-( Marcjanku zawsze będę o Tobie pamiętała bo jesteś częścią mnie. Kocham Cię Okruszku! (*)
|