Jak "obcy" musieli być ci jej bliscy skoro rozegrała to w taki sposób,jak musiała się bać tego co zrobiła.Jeśli ma się przy sobie osobę, którą się kocha i ufa i wie że będzie zawsze w chwilach dobrych i tych najgorszych takie sytuacje jak ten wypadek na pewno mają inne zakończenie...A w tej rodzinie działo sie coś niepokojącego skoro była tam nawet próba samobójcza,może zbagatelizowano jakiś problem ,który miała ta młoda dziewczyna...Nie usprawiedliwiam jej, bo bardzo zaangażowałam się emocjonalnie w tę sprawę ale próbuje zrozumieć co było powodem tego wszystkiego?Wiem jedno czasami nie słyszymy albo nie chcemy słyszeć tego że ktoś oczekuje od nas pomocy i wsparcia,może powinniśmy "lepiej wsłuchać się w ludzi..."Magdusiu...(*) Mama Marysi(*) magdalenaB
|