Ja również nie chcę oceniać, bo nie wiem co się stało,ale dziwne jest to, że zamiast wezwać pogotowie, porzuciła dziecko. Myślę, że jak już spotka nas taka tragedia to mamy ogromną potrzebę pochowania naszych dzieci jak należy i mamy takie poczucie, że nie ma go z nami ale jest bezpieczne, wiemy gdzie jest ciałko. Myślę, że jeszcze gorsz jest myśl, że nie wiadomo gdzie to ciałko jest, mnie by to dobiło...
Malutkiej prześlicznej Madzi przesyłam światełka i mam nadzieję, że nasze Aniołki jej pomogą tam na górze. (*)(*)(*)(*)(*)(*)(*)(*)(*)(*) Mamie Madzi współczuje bardzo, bo nie wiemy co się stało, co nią kierowało, ale nie jest powiedziane, że dziecka nie kochała. Nie wiem po prostu nie wiem... miejmy tylko nadzieję, że nie zrobiła swojemu dziecku krzywdy celowo...
|