Biedne maleństwo...... Normalnie łzy same się cisną do oczu....... Taka bidulka kochana, nie zasłużyła na szczęśliwe życie? Jak zepsutym człowiekiem trzeba być, żeby przysypać małe ukochane ciałko gruzem? Szok... Nie wierzę w szok. Nie można w szoku planować napadu, porwania itd. Jak można przed kamerami błagać porywacza żeby oddał dziecko wiedząc, że nie żyje? Nie wiem, nie jestem psychologiem, może jest na to jakieś wytłumaczenie... To po prostu patologia.
Koteczku malutki, śliczniutki... Śpij w spokoju kochanie i baw się z naszymi Aniołkami... Tam na górze zaznasz szczęścia... (*) Ola - mama Zuzi Aniołka (*+16-08-2007)
|