Patrzę na te wiadomości i nie mogę uwierzyć! Nie wiem w jakim stanie była matka i co nią kierowało, ale wiem tylko jedno- nawet zwierzęta nie porzucają swoich małych... Nieszczęśliwy wypadek, świadoma zbrodnia- cokolwiek by to nie było- NIE PORZUCA SIE SWOJEGO DZIECKA! I ta perfidia... Stać przed kamerami i tak kłamać... Nie będę nic więcej pisać, bo brak mi słów. Najgorsze jest to, że gdy rozmawiałam z mamą powiedziałam jej bezwiednie 4 dni temu, że Madzia jest już aniołkiem... Światełka dla ciebie skarbie- twoja mama nie podołała, ale my aniołkowe mamy zapalimy ci tysiąc światełek (*)(*)(*) dynia30
|