Re: jak z tym żyć... upadam i wstaję... | Hits: 100 |
|
Dodis  
29-11-2011 20:04 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony] [Rozwiń temat]
|
Ja też mam kochajacego meża i synka a mimo to dalej płaczę i tak idę do przodu i cofam się. Dziś np. płakałam za córką i tuliłam jednocześnie mojego synka mówiąc jak bardzo go kocham i mam wyrzuty do obydwóch dzieci że straciłam Natalkę a że gdybym jej nie straciła to Damianka by nie było i to jest takie przygnębiające bo teraz bym chciała mieć ich dwoje:( Ja się przekonałam że nigdy juz nie będzie takie jak dawniej i musimy z tym zyc choć to takie ciężkie.Chyba musimy upadać i wstawać i tak przez całe życie,ale pamiętaj kiedys twój syn będzie miał dzieci i wtedy narodzi się może na nowo twoje zmarłe dziecko ale nie będziesz jego mamą tylko babcią ale to też jest piękne:)Może to niezbyt pocieszające ale anioły również muszą się narodzić tak to sobie tłumacze. Mama Natalki ur/zm 05.03.2010 i Damianka ur.14.06.2011 D.Czekaj
|
|
:: w górę ::
|