Ja byłam wczoraj z córką w jednym sklepie i oczywiście byly w nim dwie matki z bobaskami. Jak na te dzieci spojrzałam serce bardzo zabolało. Jednym z tych bobasków była dziewczynka, która tak głęboko spojrzała mi w oczy jakby to mój synek dawał mi znać że to on próbuje spojrzeć na mnie oczami tego dziecka. Ja wierzę, że coś w tym jest i że nasze dzieci dają nam znaki, uczą nas na nowo oswoić się z życiem bez nich. Wierzę, że mój synek dał znak mojemu bratu, przyśnił mu się i powiedziało mu coś w tym śnie (on nie wie co albo kto)żeby posprzątał mu na cmentarzu. Na drugi dzień mój brat choć nie wierzy w sny pojechał na cmentarz a tam porozrzucane kwiaty w nocy była wichura, ścierał piach w tych samych miejscach co w śnie... Ja nie mogłam jechać i posprzątać bo nie mieszkam w Polsce...
Uwierzmy w nasze dzieci, że cały czas są z nami i nas potrzebują. One dodają nam otuchy!!! Dla naszych Aniołków(*)(*)(*)(*)
|