DZiękuję za słowa otuchy, tak prawda, że strach przed brakiem spotkania z moimi synkami sprawia że się cofam, ale ciężko jest niesłychanie i wiem, że Wszystkie Aniołkowe mamy to wiedzą. Trzeba wrócic z wszytskich sił, wiem, tylko tych sił tak mało. . . ak0000 napisał(a): > Oczywiście, że każda z Nas miała takie myśli, ale po jakimś czasie przychodzi opamiętanie. Zrezygnowałam z tego ze strachu, że Bóg nie przyjmie mnie do siebie i wtedy mój Synek już zawsze będzie bez Mamy. Kolejny powód do życia to Nasze Aniołki, bo jesteśmy Im to winne, musimy walczyć o nasze życie tak jak One walczyły o swoje i pamiętajmy, że każdy dzień zbliża Nas do Nich. Każdego dnia potykamy się o rozpacz, łzy, szaloną tęsknotę, ale pamiętajmy, że na końcu tej drogi są One- Nasze Kochane Dzieci...
> Tak musimy sobie to tłumaczyć...
>
> pozdrawiam Was i dużo siły życzę... {(**)}
Kasia
Mateuszku {*} Adasiu {*} Każdego dnia kocham Was bardziej... Dziś - jeszcze więcej niż wczoraj, a i tak mniej niż jutro. Wasza na zawsze Mama
|