Wczoraj minęło 11 tygodni jak nasza kochana Córeczka stała się Aniołkiem (**************)
Wszystko dookoła toczy się nadal swoim torem - a ja wciąż cierpię - nadal boli...nie wiem czy kiedyś będzie lżej. Wydawało się, że czas leczy rany...chyba słabe to lekarstwo bo moje wcale nie dają się wyleczyć... Głowa podpowiada, że trzeba wziąć się w garść, żyć dalej ... a serce się buntuje... ------------------------------------------------------------------- "Czas upływa... Z róż opadają płatki, ale nie ciernie."