Ale ten czas leci.Już listopad pół roku niedługo będzie jak Piotruś umarł pod moim sercem a ja tak naprawdę dopiero teraz odczuwam Jego brak.Bo teraz powinien mieć ok 2 tygodnie gdy widzę maleńkie dzieci na spacerze to mi wtedy naprawdę żal.jestem w tym wszystkim sama mój mąż nieustannie się wścieka na mnie o głupoty swoją agresję wyładowywuje na mnie nie mając ku temu żadnych przesłanek.Staram się nie pokazywać przy nim swoich emocji związanych ze strata swoją żałobę przechodzę "po cichu" w sobie. http://piotrusryzak.pamietajmy.com.pl/index.php http://nasza-klasa.pl/profile/20015534