Witam Was dawno mnie tu nie było bo miałam problem z dostępem do neta.Myślalam że jest już dobrze ale nie jest.Zbliża się termin porodu Piotrusia i jest mi bardzo smutno.W środę byłam na tańcach z Krzysiem i spotkałam koleżankę która 4 m-ce temu urodziła swoje trzecie dziecko.Jak zobaczyłam tego małego to popadłam w taką depresję że następnego dnia wstałam z łóżka tylko dlatego że do pracy iść musiałam. bo tak cholernie przykro mi się zrobiło, bo pomyslalam sobie że w sumie mogłabym tulic już Piotrusia lub niecierpliwie już czekać na niego lub biegać też za 15 miesięcznym brzdącem.A jest zupełnie odwrotnie i bez sensu.Moje jedno dziecko stało się niewidzialnym Aniołem, a Piotrus od 4 mcy w grobie spoczywa.I jest mój 5-letni Krzyś dzięki któremu podnoszę się z upadków i jakoś żyję, choć jest tak ciężko czasami.Bo życie nie raz mi popalić dało ale teraz to zupełna przesada.Moje znajome rodzą kolejne 2 lub 3 dzieci, a ja mam 30 lat 3 ciąże za sobą i tylko jedno dziecko.A może aż jedno dziecko?nie wiem jak na to patrzeć? Magda mama Krzysia 5 lat Niewidzialnego Aniołka 2006 8tc i Aniołka Piotrusia ur.zm.20.05.2008 17 tc http://piotrusryzak.pamietajmy.com.pl/index.php http://nasza-klasa.pl/profile/20015534
Ostatnio zmieniony 23-12-2009 21:00 przez madlen30