Olu, nie napiszę że wiem co przechodzisz, bo przeżyłam tylko połowę tego co ty. Moje dziecko odeszło w kilka minut, nie mogłam go przytulić i nie było mnie wtedy przy nim. Ale Bóg zastawił mi męża, a jemu mnie. Napewno jest nam lżej i łatwiej, nie czujemy się tak samotni. Mogę tylko próbować wyobrazić sobie twoją rozpacz, trochę jakby moja razy dwa. Ale czy to jest to samo, nie wiem? Nie wiem czemu Bóg tak ciebie doświadczył, czemu zabrał ci ukochanego męża, może miał w tym jakiś cel, może był już tam potrzebny, a może nie miał sił na dalsze życie. Może tym Bóg uchronił go przed jakimś cierpieniem, które miało go czekać? Nikt tego nie wie, to tylko spekulacje.
Przytulam mocno, choć na odległość Pisz o czym chcesz, po to jest to forum
Pozdrawiam buleczka
Mama Tomcia (22.06.2007 - 14.02.2008) http://tomuskaczorowski.pamietajmy.com.pl
|