Przeczytałam ten artykuł i wypowiedzi. Mi tez sie wydaje ze wiele osób poprostu nie czuje potrzeby zostania rodzicem w mysl powiedzenia: "Czego oczy nie widza, tego sercu nie zal". Ja równiez nie miałam zielonego pojecia, jakim cudem jest dziecko, dopóki nie poczułam słodkiej satysfakcji, gdy wreszcze (po kilkudziesieciu godzinach prób - cesarka) udało mi sie samodzielnie nakaramic Malutka i ona zasneła przy mnie. Poczułam ze zawiazuje sie miedzy nami nic porozumienia, współpracy;) I zakochałam sie w niej bez pamieci. To nie była miłosc do laleczki, tylko miłosc utkana ze zmagania sie ze swoja słaboscia i lękami oraz z poczucia spełnienia, ze jest sie oto najwazniejsza osoba dla tej małej bezbronnej istotki. Ta miłosc pogłebiała sie im wiecej dawałam z siebie. I dobrze ze zdarzyłam sie zakochac, dało mi to siły i odwage na zmaganie sie z tym co miało własnie nadejsc.. Pozdrawiam
|