Jestem tu dziś pierwszy raz i nie wiem czy były już takie wątki, a sama nie umiem poszukać. Nasi przyjaciele stracili dziecko. Koniec 8 lub początek 9 miesiąca, córeczka, bardzo już na nią wszyscy czekaliśmy. Nawet nie znam szczegółów, wiem tylko, że to się stało, że pofrunęła do aniołków. Sama w to jeszcze nie wierzę. Jeszcze tydzień temu widzieliśmy się w dobrym zdrowiu , uśmiechami na twarzy, rozmawialiśmy o ostatnich zakupach, przygotowaniach. Nie umiem się z tym pogodzić. Na razie nie chcą z nikim rozmawiać. Ale jeśli już będą chcieli… wiem, ze nie znajdę słów pocieszenia bo nie ma takich słów, które potrafią pomóc czy pocieszyć po stracie dziecka. Ale nie wiem jak mam się zachować, żeby ich nie zranić jeszcze bardziej. Czy mam dzwonić, czy lepiej nie dzwonić i dać im spokój, zapraszać czy nie zapraszać. Wiem, ze to dla Pań na pewno bolesny temat, ale pomyślałam, ze tylko tu znajdę zrozumienie i pomoc w tak delikatnej sytuacji. Z góry dziękuję i pozdrawiam. Dla Waszych Aniołków [*] [*] [*]
|