Tak jest to strasznie ciezkie.Kiedy nas o to poprosili myślałam,że zwarjuje bo dla mnie ona żyła,z chwila kiedy o to poprosili prysła najmniejsza iskierka nadziei.Dali nam czas do namysłu.Zgodzilismy się,chcieliśmy,żeby chociaż jej cząstka żyła,żeby ktoś inny był szczęśliwy,żeby jakieś inne dzieciatko przeżyło.Niestety okazało się,że nie ma biorców. http://www.republikadzieci.org/problemyiniepokoje/strata/pamiec396.htm