Moj synek byl zdrowiusienki, niestety mozg byl nieodwracalnie uszkodzony (obustronne leukomalacje najciezszego stopnia, oczywiscie nie wiadomo, z jakiego powodu) uniemozliwiajac tym samym jakiekolwiek normalne zycie, poza podstawowymi funkcjami typu trawienie. Poniewaz zmarl na sepse i byl wczesniaczkiem, nie bylo mozliwe pobranie organow do jakiegokolwiek przeszczepu, moj maz zgodzilby sie od razu, sam to zaproponowal, ja mialabym bardziej ambiwalentne uczucia. Kolejny , bardzo trudny temat... -------------------- aneta
mama Matyldy i aniolkowa mama Kruszynki (12tc kwiecien 2005) i Louis (29tc 21.02.06-22.03.06) oraz malej dziewczynki pod sercem
|