Droga Ewo. Moja córeczka zmarła prawie miesiąc temu. Mam dwoje dzieci syna(16) i córkę(10). Bardzo kocham moje dzieci, ale strasznie tęsknię za zmarła córeczką. Są chwile, że jest lepiej, ale nieraz wszystko wydaje mi się beznadziejne i bezsensowne. Nie planowałam trzeciego dziecka. Bóg zdecydował za mnie i dał mi piękną córeczkę. Całą ciążę dziękowałam mu za to, że mogłam znów być w ciąży, czuć jak dzidziuś w brzuchu kopie. A wcześniej widziałam tyle przeszkód -praca, uporządkowane życie, duże dzieci, niezależność. Gdy dowiedziałam się o ciąży wszystkie te argumenty okazały się głupie i liczyło się już tylko dziecko. Z początku bałam się cieszyć. Obawiałam się, że mając 35 lat nie powinnam już mieć dzieci. Mój lekarz cały czas mnie wspierał i mówił, że wszystko będzie dobrze. Jak urodziła się córka - zdrowa i piękna uważałam, że jestem najszczęśliwszą osobą na świecie. Bóg dał mi kolejne cudowne dziecko... Dzisiaj muszę ukrywać przed moimi dziećmi ten ból, który nie pozwala mi oddychać. Nawet zwykłych zakupów nie mogę zrobić normalnie, bo wkoło tyle maleńkich dzieci i kobiet w ciąży. Jeśli Ty cierpisz tyle lat, to znaczy, że po śmierci dziecka już nigdy nie będzie dobrze???
|