Ja też mam taką dziewczynę w swoim otoczeniu. dostaję na maila zdjęcia jej córeczki - na dodatek jej córeczka tez nazywa się Marta - jak mój aniołek... Pod zdjęciami chwali się jak to jej Marta wspaniale rośnie, że jej lekarka twierdzi, że ma śmietanę zamiast mleka itd. Jak ją spotykam - na szczęście dość rzadko - staram się z całych sił zachowywać dyplomatycznie. A w środku? Serce mi pęka... Wiem, że niektórzy nigdy nie zmądrzeją... Nawet nie próbuję jej uświadamiać, bo wiem, że nie jest osobą która jest w stanie coś zrozumieć. Po prostu się za nią modlę...
|