Od pogrzebu mojego Aniołeczka minęło 40 dni. Na 1 października miałam dopiero planowany termin porodu. Powinna być jeszcze w brzuszku a już Jej nie ma na świecie. Dlaczego ???!!! To pytanie jest w mojej głowie od 23 sierpnia (tego dnia zmarła). Dlaczego życie jest takie niesprawiedliwe?? My mamy Aniołków tak pragnęłyśmy tych naszych iskiereczek, żeby świeciły zawsze z nami, do końca życia były przy nas. Niestety zgasły i nie możemy ich wychowywać i uczyć życia. Życie jest okrutne i niesprawiedliwe. Potrzebne nam są tu na ziemi, w naszych objęciach. Bóg zabrał je do siebie, czy jemu są bardziej potrzebne??? Pytań takich mam tysiące codziennie i nie potrafię sobie na nie odpowiedzieć. Ból, cierpienie po Jej stracie i ogromna tęsknota to jej to co przepełnia moje serce. Chciałam Wam powiedzieć jacy ludzie są okropni. W dniu pogrzebu, czyli 28 sierpnia moja ciocia dała Majeczce na grób śliczną laleczkę, która została ukradziona kilka tygodni po pogrzebie. Dwa tygodnie temu mój synek zawiózł siostrze na grób malutkiego Aniołka i tam napisaliśmy "Majeczko to dla Ciebie od Adrianka, Dominiczka i rodziców". Aniołek stał 2 tygodnie na grobie. Wczoraj byłam na cmentarzu i ku mojemu zdziwieniu ukradli podpisanego Aniołka. Bardzo mnie to zmartwiło a zarazem zezłościło, ze tacy ludzie są na świecie, że z grobów maleńkich dzieci potrafią ukraść zabawki, które są ich własnością. Są dla Naszych Aniołków. Nawet tego nie potrafią uszanować złodzieje. Zostawiłam więc malutką maskotę- słonika, również go podpisałam. Jestem ciekawa ile tam jeszcze będzie. A jeszcze ukradli gryzaczek, który mój młodszy synek dał siostrze i był troszkę pogryziony. To przechodzi ludzkie pojęcie. Kiedy ja rozmawiałam nad grobem z moją Majeczką, mój mąż odszedł z synkami kawałek dalej i ku jemu ogromnemu zdziwieniu trzy groby dalej w tym samym rzędzie zobaczył laleczkę, która była dla mojej Mai. Bardzo go to zezłościło. Laleczka siedziała przy krzyżu wraz z innymi zabawkami (pewnie też ukradzione). Był to grób dziecka (nawet nie patrzyłam czy chłopiec czy dziewczynka, bo byłam zła) z roku 2000. Widać było, ze ktoś był przy tym grobie tydzień lub dwa temu, akurat kiedy lalka zniknęła. Niesamowite jaką ludzie mają odwagę ukraść zabawkę kilka grobów obok i położyć na grobie swojego dziecka. Lalka nie była podpisana, ponieważ nigdy nie myślałam, że takie rzeczy mają miejsce. Poznałam laleczkę, ponieważ mój synek niechcący wcześniej oblał ją soczkiem i miała plamę, więc wiedziałam, ze to jest Mai lalka. Miałam ochotę ją zabrać ale wiem, ze to nie wina tego Aniołka, ze ma takich rodziców, więc ją tam zostawiłam, nich ją ma tamte dziecko. Bardzo mi przykro, ze takie rzeczy mają miejsce. Bardzo mnie to boli ale będę zawsze mojemu Aniołkowi przynosiła zabaweczki bo tak chcą moje dzieci i ja. Nawet jak będą kradli. Maja wie kto to robi i może to rozumie. Zadaję sobie pytanie czy może tacy ludzie nie mają pieniędzy a chcą takie maskotki mieć na grobie?? trudno, widocznie tak musi być. Czy u Was takie rzeczy mają miejsce??? To jest okropne, ale chyba trzeba się z tym pogodzić. Jeszcze u mojego Aniołka przy grobie była ławeczka i ją też ktoś połamał. Okropne ale co mam robić??? Pozdrawiam Sylwia mama Aniołeczka Mai (*) http://www.republikadzieci.org/problemyiniepokoje/strata/pamiec392.htm
|