Kochana, moje pierwsze dziecko - synek zmarł na śmiertelną
chorobę Centralnego Układu Nerwowego, nie wiadomo dlaczego był chory -może przypadek, może
niedobór kwasu foliowego, może zbyt gorące kąpiele o których za późno się dowiedziałam, że
nie wolno. Po pół roku zaszłam w kolejną ciążę, brałam kwas foliowy w dużo większej dawce -
tak zalecił lekarz i witaminy, wszystko to na dobre trzy miesiące przed planowaniem
maleństwa i się udało - mam teraz w domu córeczkę, która ma już prawie 2,5 roku. A pod
sercem też ponoć córeczka i podobnież zdrowa, boje się bo nigdy do końca nie wiadomo, ale
jest duża nadzieja, że będzie dobrze. Trzymaj się mocno i bądź dobrej myśli. Nie
wszystkie nasze dzieci umierają. Ciąża po stracie jest dużo trudniejsza, ale da się ją
przejść. Trzymam kciuki za Ciebie, żeby Wam się udało, żebyś już niedługo mogła nam napisać,
że spodziewacie się dziecka, a potem wiadomości że dziecko zdrowe :) Mama Aniołka Mateuszka (+ 24 paź. 2007), Amelki (31.12.2008) i Agatki (16.07.2011).
|