Na
gratyfikacje? Każda wizyta u niego kosztuje mnie 100zł bo leczę się prywatnie,gdyż państwowo
udało mi się zarejstrować na koniec czerwca:) niestety w Polsce tak bywa:) nie no oczywiście
dostałam L4 na własną prośbę gdyż boję się narazie pracować. No ale mam jakieś dziwne
wrażenie że mój gin mimo wszystko podchodzi do mnie lekceważąco,twierdząc że co ma być to
będzie,choć zna moje obawy,to je ignoruje...no ale niestety mam tu ograniczony wybór
ginekologów... i to jest cały ból:) dzięki dziewczyny za wsparcie i dobre rady naprawdę
ciesze się że jesteście i zawsze służycie pomocą,jak dobrze że powstało takie
forum...przesyłam buziaki i pozdrowionka,oraz wirtualnie ściskam każdą z was z osobna:*
|